Jak to się stało, że katolicka liturgia została poddana tak daleko idącym przeobrażeniom? Czy faktycznie to tylko kwestia formy i zwyczaju, odprawiania po polsku czy po łacinie, przodem czy tyłem do ludzi? Czy to spór o nic czy o wszystko?
Publiczny kult bogini Pachamamy w bazylice Św. Piotra wzbudził zapewne wśród wielu katolików zgorszenie lub co najmniej zdziwienie. Słyszymy też często tłumaczenia… że to ten dziwny latynoski papież, którego nie rozumiemy i że właściwie nic się takiego nie stało. Powstaje jednak pytanie: czy faktycznie to tylko „sposób bycia” papieża Franciszka, czy też mamy do czynienia z czymś głębszym. Poniżej starałem się przedstawić argumenty potwierdzające tę drugą, bardziej pesymistyczną tezę. Papież Franciszek nie jest dziwnym wyjątkiem, ale realizatorem i kontynuatorem reformatorskich trendów, które zapoczątkował Sobór Watykański II.
Spróbujmy więc zarysować trendy ideowe, które doprowadziły Kościół do Pachamamy.
Z tego powodu, z czystym sumieniem uważam, że błędy i herezje, którym Bergoglio hołdował przed, w trakcie i po swoim wyborze, a także intencja towarzysząca rzekomemu przyjęciu papiestwa, czynią jego wyniesienie na Tron Piotrowy nieważnym.
Oskarżam Jorge Mario Bergoglio o herezję i schizmę, i jako heretyka i schizmatyka żądam, aby został osądzony i usunięty ze Stolicy, którą niegodnie zajmuje od ponad jedenastu lat
TradLectio to aplikacja na telefon komórkowy (obecnie tylko Android) umożliwiająca odsłuchanie tradycyjnych czytań mszalnych Lectio i Evangelium przypadających na dany dzień we Mszy Św. Trydenckiej.
Oto więc wbijam przysłowiowy kij w mrowisko. Chciałbym, abyśmy bardzo poważnie rozważyli możliwość, że Bergoglio z zamiarem oszustwa chciał uzyskać wybór na papieża i zamierzał nadużywać władzy biskupa Rzymu, aby czynić dokładnie przeciwnie do tego, co Jezus Chrystus nakazał św. Piotrowi i Jego Następcom.
Następuje pacyfikacja części Kościoła, która wciąż jest katolicka. Ograniczenia w liturgii i zmiany Synodu o Synodalności mają wypchnąć katolików do Bractwa Świętego Piusa X. Prowokacja umożliwi potem „ekskomunikę” tradycjonalizmu. Obecni Kardynałowie należą do Kościoła tylko pozornie, będąc w rzeczywistości heretykami. Fernández został postawiony na czele byłego Świętego Oficjum, aby nie robić tego, co powinien robić.
Tezy protestanckiej filozofii Lutra czy Kanta, mocno zakorzeniły się w myśleniu współczesnego człowieka. Bóg i religia należą do sfery świata wewnętrznego, oddzielonej od realnej rzeczywistości. Każdy ma swoje doświadczenie Boga, swoją drogę wiary, której nikt inny nie zna i nie może krytykować. Tak uważamy, nawet jako neokatolicy, nieprawdaż?
Religia Boga, który stał się człowiekiem spotkała się z religią (bo takową jest) człowieka, który czyni siebie Bogiem.
I co się wydarzyło? Czy było starcie, bitwa, klątwa? Mogło tak być – lecz tak się nie stało.
Stara opowieść o dobrym Samarytaninie stała się paradygmatem soborowej duchowości. Uczucie bezgranicznej sympatii do człowieka bez reszty zawładnęło soborem. […] Wzywamy was nowocześni humaniści, którzy odrzuciliście nadprzyrodzoną wartość rzeczy wyższych, doceńcie sobór choć za to i uznajcie nasz nowy rodzaj humanizmu: istotnie, my także, bardziej niż ktokolwiek inny, jesteśmy czcicielami człowieka.
Doszliśmy do momentu, w którym nawet prości ludzie, nie znający się na kwestiach doktrynalnych, rozumieją, że mamy papieża niekatolika, przynajmniej w ścisłym tego słowa znaczeniu. Stwarza to pewne problemy natury kanonicznej, niebagatelne, których rozwiązanie nie leży w naszej gestii, ale które prędzej czy później będą musiały zostać podjęte.
Mamy do czynienia z wielkim spiskiem. Jednakże, zahipnotyzowani przez media, trwamy przekonaniu, że ta poważniejsza grypa to pandemiczna zaraza.
Spisek wymagał długich przygotowań i współpracy systemu opieki zdrowotnej, rządów i mediów.
Należą do niego Gatesowie, Soros, ale także Światowe Forum Ekonomiczne, WHO, Komisja Trójstronna, Grupą Bilderberg i Rada ds. Inkluzywnego Kapitalizmu, a także Joge Mario Bergoglio.
Celem jest Wielki Reset, czyli zejście ze świata opartego na cywilizacji grecko-rzymskiej i chrześcijaństwie do świata bez duszy, bez korzeni, bez ideałów. Jedynym ratunkiem jest powrót do wiary, czystej, pełnej, bez kompromisów z mentalnością świata.