Termin „neokatolik” zaproponował Christopher A. Ferrara w książce „The Great Facade” (pierwsze wydanie w 2001r., wznowienie z nowymi rozdziałami w 2015r.). Autor definiuje neokatolicyzm jako formę postępowego katolicyzmu, system nowatorskich praktyk i postaw, które ujawniły się w Kościele Katolickim w latach 60-tych 20-go wieku, w szczególności wskutek reform Soboru Watykańskiego II.
Jest to forma ortodoksji, pozbawiona w dużej mierze łączności z, kiedyś uznawanej za nietykalną, tradycją Kościoła. Neokatolicyzm uznaje, iż za sprawą Soboru, Kościół dokonał postępu przybierając nową formę funkcjonowania, którą neokatolicy przyjmują mimo ewidentnych niezgodności z nauczaniem poprzednich papieży. Neokatolik uznaje, że to właśnie Sobór Watykański II, a nie całe odwieczne, niezmienne nauczanie Magisterium, definiuje wiarę Katolicką.
Neokatolik postrzega Kościół przedsoborowy za niemal „przedpotopowy”, legalistyczny, klerykalny, nieprzystający do rzeczywistości. Kościół posoborowy to Kościół „oświecony”, nowoczesny, jedyny właściwy. Uznaje on papieża za nieomylny autorytet w kwestiach wiary. Wszystko co papież powie jest prawdziwe i zgodne z doktryną katolicką, ponieważ to właśnie papież ją definiuje… nawet jeżeli to co mówi jest sprzeczne z tym co głosili jego poprzednicy…
Czy to nie brzmi znajomo?
Czy dla przeciętnego katolika w Polsce właśnie Sobór Watykański II nie jest tym najważniejszym punktem odniesienia? Punktem Zero? Czy w swojej katechezie spotkałeś się z nauczaniem Kościoła sprzed Soboru? Albo czy potrafisz wymienić imiona jakichkolwiek przedsoborowych papieży?
Konserwatyści, w symbolicznym podziale polskiego Kościoła plasujący się bardziej w Kościele toruńskim niż krakowskim, zszokowani niektórymi zachowaniami papieża Franciszka, żałujący że na tronie Piotrowym nie zasiada już Benedykt XVI, albo Jan Paweł II, pokolenie JPII, uważające papieża Polaka za konserwatywnego obrońcę wiary i tradycji, uczestnicy ekumenicznych Europejskich Spotkaniach Młodych w duchu Taize, dumnie przyjmujący Komunię św. na rękę lub nawet nadzwyczajni szafarze Eucharystyczni, ojcowie córek ministrantek, córek czasem śpiewających psalm podczas Mszy Św. lub czytających czytanie… to właśnie neokatolicy.
Nauczanie Kościoła uległo zmianie
To zapewne bardzo zaskakujące zdać sobie sprawę, że wiara, przekonania, praktyki religijne, mimo iż w powszechnym mniemaniu całkowicie „katolickie”, nie są w pełni zgodne z odwiecznym Magisterium Kościoła, a w wielu przypadkach były przez Kościół i papieży w sposób jednoznaczny i bezpośredni potępione. Szokujące może być uświadomienie sobie, że święci Kościoła Katolickiego, począwszy od św. Franciszka, a skończywszy na św. Faustynie czy św. Maksymilianie Kolbe, wcale nie wierzyli w to samo co dzisiejsi katolicy, nie praktykowali w ten sam sposób, nie uczestniczyli w tej samej Mszy Św., w tych samych obrzędach sakramentalnych…
W swoim manifeście z 9. czerwca 2020 abp. Vigano napisał:
„Nie ulega wątpliwości, że od Soboru Watykańskiego II mamy do czynienia z budową równoległego kościoła, nałożonego na prawdziwy Kościół Chrystusa i całkowicie się mu sprzeciwiającego. Kościół ten stopniowo przysłaniał Boską instytucję założoną przez Chrystusa, aby ją ostatecznie zastąpić bytem fałszywym, zgodnym z masońską wizją uniwersalnej religii.” […]
abp. Vigano
W życiu przychodzi moment, dzięki Opatrzności, kiedy stajemy przed decyzją wyboru o przyszłości Kościoła i naszym własnym zbawieniu wiecznym. Mówię o wyborze między przyznaniem się do błędu, w który popadliśmy praktycznie wszyscy, prawie zawsze bez złych intencji, a dalszym przymykaniem oka i usprawiedliwianiem się.”
Co to więc znaczy?
Czy jest jakiś inny katolicyzm?
Owszem… tym właśnie chcę się z tobą podzielić. Moją drogą odkrywania tego nieznanego właściwie w Polsce świata – świata niezmiennej, odwiecznej wiary katolickiej, w której centrum jest Bóg.
2 pingbacki